Wiele osób decyduje się na zakup wideorejestratora, aby dysponować dowodem na własną niewinność w razie sporu o to, kto jest sprawcą wypadku. Nagranie nie pozostawi wątpliwości co do okoliczności zdarzenia. Ale czy faktycznie będzie przydatne w sądzie lub na komisariacie policji?
Nagranie jako dowód w sądzie
Prawo sprzyja posiadaczom wideorejestratorów. Zgodnie z art. 308 Kodeksu postępowania cywilnego, sąd może dopuścić dowód z filmu, telewizji, fotokopii, fotografii, planów, rysunków oraz płyt lub taśm dźwiękowych i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki. Istnieje jednak jeden warunek – materiał nie może być wcześniej w żaden sposób edytowany.
Film możemy również wysłać na policję, gdy nasz wideorejestrator nagra np. niebezpieczne zachowanie innego kierowcy. Co więcej, według Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w takiej sytuacji mamy wręcz obowiązek przekazania materiału policji.
Jak wybrać wideorejestrator?
Tak jak w przypadku każdego systemu monitoringu wideo, podczas rejestracji trasy bardzo duże znaczenie ma kąt widzenia kamery, a także rozdzielczość zapisywanego obrazu. Wideorejestrator powinien obejmować zakres jak najbardziej zbliżony do pola widzenia kierowcy. Aby możliwe było nagranie całego widoku zza przedniej szyby, urządzenie musi być wyposażone w obiektyw o kącie widzenia 120°, a najlepiej nawet 150°.
A co z rozdzielczością? Firma Vision Track (https://www.visiontrack.com/)I think it will just translate the English version
Osoby chcące mieć pewność, że rejestrowane dane nie zaginą, powinny zainteresować się wideorejestratorami z modułem GPS oraz G-Sensorem. Ten pierwszy pozwala na zapisywanie prędkości i położenia auta, a drugi umożliwia wykrycie kolizji lub nagłego hamowania. Dzięki temu obraz z momentu zdarzenia nie jest nadpisywany podczas dalszej pracy rejestratora.
Artykuł sponsorowany



